
Są miejsca w ciele, które milczą, ale pamiętają. Miejsca, które nie krzyczą, a jednak w ich napięciu ukrywa się historia. Powięź to jedna z nich.
Z zewnątrz przezroczysta, niemal niewidoczna, w środku – ,,wszystko – ogarniająca”. Z jednej strony fizyczna, z drugiej – niemal emocjonalna. Czuła. Pamiętająca. Żywa.
Jeśli chcesz zgłębić tajniki powięzi, zapraszamy na prelekcję pt. „Holistyczne uwalnianie powięziowe – podejście całościowe w pracy z człowiekiem”, którą poprowadzi Dawid Jakus – Terapeuta HFR już 9 sierpnia o godz. 12.00
Tymczasem, przygotowaliśmy dla Ciebie wiedzę w pigułce, która pozwoli Ci rozbudzić zainteresowanie tematem powięzi. A warto!
Co to jest powięź?
Powięź (fascia) to trójwymiarowa tkanka łączna, która oplata i łączy każdą strukturę naszego ciała: mięśnie, organy, kości, naczynia, nerwy. To coś w rodzaju drugiej skóry – tylko głębszej, bardziej zintegrowanej, bardziej… świadomej. Jest wszędzie. Nie da się jej oddzielić, jak nie da się oddzielić oddechu od życia.
To właśnie dzięki niej poruszamy się z gracją (lub jej brakiem), oddychamy, utrzymujemy postawę, a każda część naszego ciała wie, co robią pozostałe. Ale powięź to także przestrzeń, w której może zapisać się ból, trauma, stres, emocja.
Ale powięź to coś więcej niż struktura — to nośnik napięć i emocji. Gromadzące się w niej stresy, urazy czy blokady mogą wpływać na nasz nastrój, poziom energii, a nawet jakość snu. Praca z powięzią poprzez delikatne techniki, takie jak rozluźnianie, rolowanie czy świadomy ruch, potrafi przynieść ulgę nie tylko ciału, ale i umysłowi – uwalniając napięcia i równoważąc wewnętrzną harmonię.
Ciało – kiedy napięcie staje się strukturą
W zdrowym ciele powięź jest elastyczna, nawodniona, śliska – umożliwia mięśniom płynne przesuwanie się względem siebie, wspiera krążenie i przewodnictwo nerwowe. Ale gdy doświadczamy przeciążeń, stresu, braku ruchu, kontuzji – powięź potrafi się usztywnić, zlepić, skurczyć. I choć może to być ledwie zauważalne na początku, z czasem pojawiają się:
-
ograniczenia w ruchu
-
przewlekłe bóle (pleców, karku, bioder)
-
napięcia trudne do zlokalizowania
-
a czasem – poczucie „zamknięcia w ciele”
Terapia powięziowa nie tylko przywraca swobodę w ruchu, ale też budzi czucie. Pomaga odzyskać relację z tymi obszarami ciała, które przez lata były zamrożone lub zepchnięte poza świadomość.
Umysł – kiedy emocje mają ciało
Nowoczesna nauka potwierdza to, co od dawna wie intuicja: ciało przechowuje emocje. I to nie „gdzieś tam”, ale często właśnie w powięzi.
Powięź zawiera więcej receptorów czucia niż same mięśnie. To tkanka mocno unerwiona, reagująca na stres, lęk, napięcie – i to nie tylko fizycznie, ale też emocjonalnie. Stąd właśnie biorą się doświadczenia:
-
„kuli mnie w brzuchu, gdy się boję”
-
„zamrażam się w barkach, gdy jestem spięta/y”
-
„czuję gulę w gardle, choć nie potrafię jej nazwać”
Podczas pracy z powięzią, zwłaszcza tej uważnej i delikatnej, mogą pojawiać się wspomnienia, emocje, łzy, a nawet śmiech. To naturalne. Bo uwalnia się nie tylko napięcie mechaniczne, ale i ładunek emocjonalny, który tkwił w tkance.
Dusza – przestrzeń wewnętrzna, która potrzebuje czułości
Praca z powięzią może być niezwykle transformująca, nie dlatego, że „coś się naprawia”, ale dlatego, że coś się rozpoznaje i przyjmuje. Często to pierwsze spotkanie z ciałem jako żywą mapą przeżyć.
To także spotkanie z oddechem, uziemieniem, subtelnością.
W przestrzeni terapii, warsztatów, tańca intuicyjnego czy jogi powięziowej – możesz nie tylko poruszyć swoje ciało, ale też zbliżyć się do wewnętrznego odczuwania. To właśnie tam – pod warstwą mięśni, za skorupą kontroli – czeka Twoja czułość.
Jak dbać o powięź, czyli o siebie
-
Ruszaj się różnorodnie – powięź lubi płynność, spiralne ruchy, rozciąganie, delikatność.
-
Oddychaj świadomie – oddech to miękki masaż od wewnątrz.
-
Pij wodę – nawodniona powięź to elastyczna powięź.
-
Praktykuj obecność – nie tylko co robisz, ale jak robisz, ma znaczenie.
-
Daj sobie dotyk – masaż, terapia manualna, automasaż – to powrót do siebie.
-
Nie oceniaj swojego ciała – ono pamięta wszystko, co przeszło. Potrzebuje troski, nie krytyki.




Comments are closed.